Stara legenda o Bobrowie
Postanowili osiąść tu na stałe, ale tereny były bardzo piękne, lecz nie było żadnego kawałka zaoranej ziemi, ani żadnego ludzkiego plemienia. Wokół były lasy, w których roiło się od dziczyzny, chodziły tu stada żubrów, turów, niedźwiedzi, dzików i wilków, w gałęziach czaiły się drapieżne jastrzębie i krogulce z szerokimi skrzydłami, łopotały krzywodziobe orły.
Nocami wyły puszczyki i po drzewach wieszały się rysie w ciemności oczami, jak latarki świecące. Nad jeziorem i nad rzekami i na wszelkich mokrych miejscach lęgło się mnóstwo olbrzymich żab tarakanów, wężów, jaszczurek i bobrów.
Praca ich była ciężka i niebezpieczna. Pod drzewem zbudowali sobie chatkę, On zrąbywał drzewa, oprawiał kłody i budował. Przy zrębie pomocne były mu bobry, bo one ścinały dużo drzew. Ona zbierała orzechy, dzikie jabłka, gotowała ryby, doiła bawolicę, którą On rychło obłaskawił.
Po paru latach doczekali się dużo potomstwa, które tak jak rodzice pomagali i budowali. Ród ich rozmnażał się szybko, a Oni się starzeli.
Ich efekty pracy były wielkie, gdyż wybudowali gród otoczony fosą w razie bezpieczeństwa. Aż tu jednego razu znaleźli się tacy ludzie, którzy samemu królowi donieśli jakie to ludzie założyli gród.
Król z łowczymi wybrał się w to miejsce, a droga była daleka. Gdy wyjechali z lasu król oczom własnym wiary nie daje. Tam gdzie dawniej panowała dzicz drzewiasta, bezludna i głucha leżała wielka równina złocisto – ściernista po zżętych zbożach pozostała okryta.
Na ściernisku stał duży gród. Na dwóch pagórkach dwa wietrzne młyny łopotały wielkimi skrzydłami. Na łąkach hasały stada obłaskawionych koni, pasły się trzody krów różnych i białych owiec. Obok stało sto domów przedzielonych ogrodami. W jeziorach roiło się od ryb , a najwięcej było przyjaznych bobrów pomocników, dzięki którym zbudowany był gród. Gdy król podjechał bliżej ujrzał fosę wkoło grodu, w której też było dużo bobrów. Na drodze stał starzec podpierający się laską z siwą głową jak gołąb, a obok niego stała staruszka odziana w białe płótno jak sarenka.
Król zbliżył się i zapytał – Ty jesteś Jakub?, A ty co Anielka?
Oni odpowiedzieli, że tak.
Starzec pokłonił się królowi i zaczął opowiadać ich historię. Wysłuchawszy opowiadań król uścisnął dłoń staruszka i powiedział:
?Od tej chwili ta piękna okolica będzie się nazywać Bobrowo, bo bobry przyczyniły się do waszej pracy?.
Ta historia przechodzi z pokolenia na pokolenie, a pamiątką po tym jest ?grzybek?- pozostałość po zapadłym grodzie w Bobrowie.
Legendę opisał:
Dawid Jeziorski kl. Id
Gimnazjum w Bobrowie
Zdjęcia: Własność Stowarzyszenia ? Aktywna Gmina